Skanda to folk-rockowcy z Asturii. Tytuł ich płyty tłumaczy się jako „Grudniowa krew”. Okładka wygląda nieco rewolucyjnie. Cóż więc czeka nas po trzecim albumie tego zespołu?
Przede wszystskim „Sangre d´Ochobre” to bardzo ciekawa płyta. Z jednej strony jest czasem dość ostra i rockowa, z drugiej zaś nie brakuje delikatnych elementow, które znamy z wykonań takich grup, jak choćby Felpeyu. U Skandy dochodzą do tego mocniejsze akcenty. Świetnym przykładem może być tu piosenka tytułowa. Zaczyna się jak łagodna folkowa ballada, a później przeradza się w mieszankę folk-rocka i ostrych, funkujących rytmów.
Dla mnie najciekawszym fragmentem płyty jest utwór „Cantar d`amor”. Nie znaczy to, że nie podobają mi się inne. Skanda to dobry zespół i poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Ciekawe są inspiracje zespołu, bo ich folkowe granie oplecione jest naprawdę rozmaitymi brzmieniami. Polecam każdemu, kto nadstawia ucha na to, co dzieje się w muzyce asturyjskiej.

Taclem